EDYCJE

24. Ogólnopolski Przegląd Malarstwa Młodych PROMOCJE 2014

 

Wystawa od 31.10.2014 do 3.01.2015 r.

Wernisaż: 21.11.2014 r. – godz. 19.00, Galeria Sztuki, pl. Katedralny 1

Miejsce: Galeria Sztuki, pl. Katedralny 1; Galeria Ring, Rynek 12

 

Wyróżnienia i nagrody główne:

GRAND PRIX Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Daniel Cybulski (ASP Gdańsk)

Nagroda Marszałka Województwa Dolnośląskiego
Karolina Balcer (ASP Wrocław)

Nagroda Prezydenta Miasta Legnicy
Kamil Kukla (ASP Kraków)

Nagroda Galerii Sztuki w Legnicy – statuetka SREBRNA OSTROGA
Aga Piotrowska (ASP Katowice)

Wyróżnienie Honorowe Dyrektorki Galerii Sztuki w Legnicy
Justyna Jędrzejowska (ASP Katowice)

 

Dodatkowe nagrody i wyróżnienia:

Nagroda BWA w Zielonej Górze
Katarzyna Feiglewicz (ASP Kraków)

Nagroda Pisma Artystycznego FORMAT
Karolina Balcer (ASP Wrocław)

Nagroda Kwartalnika Artystycznego EXIT
Anita Mikas (AU Poznań)

 

Do edycji zgłosiło się 76 artystów z jedenastu krajowych wyższych uczelni artystycznych. Spośród 228 nadesłanych prac do wystawy wybrano obrazy 24 młodych malarzy.

 

Uczestnicy wystawy:

Karolina Balcer, Kazimierz Borkowski, Karolina Bracławiec, Krzysztof Bryła, Agata Ciesielska, Daniel Cybulski, Katarzyna Feiglewicz, Łukasz Gierlak, Justyna Jędrzejowska, Marcin Kozłowski, Kamil Kukla, Małgorzata Kuźnik, Magda Magdziarz, Anita Mikas, Anita Osuch, Adam Pawłowski, Martyna Piasta, Aga Piotrowska, Cyryl Polaczek, Hanna Sitarz-Pietrzak, Remigiusz Suda, Maria Szachnowska, Wojciech Szybist, Magdalena Włuczkowska.

 

Jury:

Łukasz Gorczyca (przewodniczący) - historyk sztuki, współtwórca magazynu artystycznego i galerii „Raster”.

Anna Kania-Saj - krytyczka sztuki, redaktor w czasopiśmie artystycznym FORMAT.

Kamil Kuskowski - prof. dr hab., artysta, zajmuje się malarstwem, instalacją, sztuką wideo, profesor Akademii Sztuki w Szczecinie, dziekan Wydziału Malarstwa i Nowych Mediów AS w Szczecinie.

Paweł Lewandowski-Palle - prof., artysta, wykładowca na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

Ryszard Woźniak - dr hab., malarz, performer, autor instalacji, teoretyk sztuki, pedagog; profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego, w przeszłości związany z warszawską Gruppą.

Monika Szpatowicz - kulturoznawca, wieloletnia kuratorka w legnickiej Galerii Sztuk.

 

Komisarz wystawy: Dariusz Kawczyński

 

Promocja abstrakcji?

…sukces malarza jest zarazem sukcesem widza kończył swoją wypowiedź oczekujący w malarstwie wojny Stach Szabłowski, przewodniczący jury poprzedniej 23. edycji Promocji 2013. Widzowie, z którymi rozmawiałem, mówili inaczej. Nie oczekiwali wojny. Nie ma dyscypliny, która spełniałaby nadzieje wszystkich. I takich nadziei nie spełni malarstwo. Legnicki konkurs skierowany jest w stronę malarki/malarza ledwo co kończących studia, do tych, którzy ukończyli studia w tym lub poprzednim roku, mało tego ukończyli je dyplomem magisterskim z zakresu malarstwa i to w Pracowni Malarstwa. Najczęściej siłą rzeczy (regulaminu) mamy do czynienia z realizacjami dyplomowymi, realizacjami niesamodzielnymi, bowiem poddawanymi korekcie czy wręcz licznym korektom promotora. Dyplom nie jest w pełni pracą samodzielną, korekta w procesie kształcenia czyni z pedagoga ważny czynnik dyplomu i przekłada się na jakość dzieła. Jeśli eksponowane dzieła są pracami dyplomowymi to eliminowanie nazwisk pedagogów w konstrukcji wystawy jest niezrozumiałe. Dyplom to prawie zawsze relacja na krawędzi relacji: Mistrz - Uczeń. Dyplomy rewolucyjne są niezwykle rzadko. Sama akademia nie jest miejscem rewolucji w sztuce. Lata spędzone w akademii są… studiowaniem. Przynajmniej jedno z dzieł uczestnika musi być zrealizowane po studiach. Niektórzy uczestnicy zapewne nie doczytują regulaminu. Regulaminy są po to by ich przestrzegać. Regulaminy są po to by je omijać powiedzą inni. Ale są prawem. Jury regulaminu nie przestrzegające dałoby młodzieży wyraźny sygnał i jasny komunikat, że prawo, jakie by nie było, łamać można. O ile siłą sztuki jest niejednoznaczność, to siłą konkursów jest jedno - znaczność, jednoznaczność zapisów. Czytelność reguł i ich przestrzeganie. Słowo zobowiązuje. Za słowo ponosi się odpowiedzialność. Zapis i jego czytanie wymagają zrozumienia. Legnickie Promocje są wydarzeniem, które wypada zobaczyć - jeśli się chce orientować w tym co dzieje się w naszych Akademiach Sztuk Pięknych, Uniwersytecie Artystycznym, Akademii Sztuki i na innych wydziałach kształcących profesjonalnych malarzy - tak, jak od kilku lat wypada zobaczyć plon w postaci gdańskiej wystawy „Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych”. Stanowi młodego polskiego malarstwa przyglądać się jest warto. Czy jest to uczta duchowa? Decyzje tegorocznego jury wyłoniły laureatów nagród niejednomyślnie. Laureat Grand Prix Daniel Cybulski, zeszłoroczny absolwent gdańskiej ASP w Pracowni prof. Jerzego Ostrogórskiego, od kilku lat realizuje „Autoreferencje” często nagradzane jak choćby Nagrodą MKiDN w konkursie Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych 2013. Nie dziwią jego sukcesy, bo mamy w tym przypadku do czynienia z dostojnością abstrakcji. Nie przekracza granic malarstwa. Powodem tego malarstwa wydaje się być sam warsztat, sam proces malowania, sposób dysponowania kolorem, fascynująca alchemia obrazu. Jego propozycje są malarstwem, którego trudno nie rozważać w propozycjach do nagród. Uznając jakość jego malarstwa to jednak z Grand Prix tegorocznego konkursu mam kłopot. Farba ftalowa nie wydaje mi się najszczęśliwszą substancją malarską dla podobrazia płóciennego. GP skierowałbym raczej w stronę laureatki II nagrody i nagrody specjalnej Pisma Artystycznego FORMAT, Karo - liny Balcer, rozpoczynającej swoje kształcenie na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Pracowni prof. Jana Pręgowskiego i kontynuowane oraz zakończone przed kilku miesiącami dyplomem pod tytułem „Blok techniczny” w Pracowni prof. Piotra Błażejewskiego we wrocławskiej ASP. Jej malarstwo jest interesującą reakcją na rzeczywistość, transpozycją układów rzeczywistych na właściwie abstrakcyjne. Rozkłada architekturę na SWOJE czynniki pierwsze, na SWOJE wariacje piękna. Bazą jest blokowisko i jego kontekst, miejski krajobraz toruńsko-wrocławski, jakby malarka przerzucała niewyobrażalny most między tymi miastami, będący poetyckim zawinięciem czasoprzestrzeni. Architektura jej obrazów jest rysunkową konstrukcją przekładanych później na starannie i własno - ręcznie przygotowane klasyczne podobrazie o dużej komplikacji listew krosien. Całość jej „legnickich” obrazów dopełnił zróżnicowany, płaszczyznowo nakładany, pastelowy kolor. I stąd zapewne tytułowa „Pasteloza”, która daje jej ogromną szansę stabilnego, własnego miejsca w sztuce. Póki co najciekawsza była w obrazach z perspektywą rozbieżną, która przenosi to malarstwo w inny, metafizyczny wymiar. Jeśli przyjmiemy, że istotą malarstwa jest dążenie do optymalnej jakości obrazu malarskiego, do precyzowania autentycznej wypowiedzi i rozwoju indywidualności, to w obecnym momencie, to znacznie bardzie znaj - dująca się w procesie dochodzenia do optymalnej formy Balcer niż w jakimś sensie ukształtowany już w pełni Cybulski staje się ilustracją tej tezy. Obie nagrody są też ilustracją tezy, że malarstwo nie potrzebuje krzyku by być słyszalnym. Nagroda trafiła też do Agnieszki Piotrowskiej, kontynuującej dyplomowy cykl „Plamy łóżkowe” zrealizowany w 2013 roku pod kierunkiem dr hab. Lesława Tetli w katowickiej ASP. W sztuce jest miejsce na wszystko, ale patrząc na odważne technologicznie, kameralne realizacje Piotrowskiej, myślę przede wszystkim o aspekcie ich trwałości, o przetrwaniu dzieła, fizycznie, a nie tylko o zapisie idei. Malarstwo dla mnie jest wielowarstwową przestrzenią - powodowaną istotnymi powodami - sztuką odrębnego posługiwania się substancjami barwnymi na podłożach, przynosząc trwałe, materialne dzieło, nie sugestię dzieła, lecz oryginał. W malarstwie chodzi ciągle o to samo, o kolor i formę dla treści. Malarstwo jest wciąż do patrzenia i przeżywania. Zaczyna się w miejscu, gdy patrząc ożywiamy i odżywiamy obrazy, gdy wprowadzamy je w dzianie się. Wystawa wydaje się być ciekawa. Malarstwo polskie ostatnich lat jest zdominowane przez wielość tendencji realistycznych (z aparatem fotograficznym w tle). W tym aspekcie stosunkowo silnie zaznaczyła swoją pozycję abstrakcja, bez której obraz polskiego malarstwa byłby ubogi. Legnicka wystawa jest cenna i potrzebna, nawet gdy zawodzi oczekiwania. Od legnickich Promocji oczekiwałem i oczekuję przede wszystkim tego, jak młodzi wykształceni malarze zrekapitulują swoje studia, na ile uwolnią się od akademii i swoich profesorów, jakie ryzyko podejmą. Być może rok to za mało na tego typu oczekiwania. Młodzi malarze potrzebują czasu na w pełni samotnej, długiej i krętej drodze rozstrzygnięć, na uwolnienie się i wyzwolenie, na indywidualizm. Po legnickiej wystawie nie patrzę inaczej na rzeczywistość malarstwa, ale wywołuje ona ciągi refleksji. Zrozumienie fizycznej struktury obrazu, a przynajmniej bezpośredni z nią kontakt, wydaje się niezbędne. Nie ma wątpliwości, że struktura dzieła jest problemem skomplikowanym, wymagającym wiedzy, wcale nie tajemnej. Może dlatego znaczna część krytyków i kuratorów zatrzymuje się w swoich interpretacjach na analizie treści obrazu – czyli moglibyśmy dać im obraz na nośniku i by to większości wystarczyło. A gdzie struktura warsztatowa? Osobisty kontakt z dziełem to podstawa dyskursu jakiegokolwiek. Legnicki konkurs jest dwuetapowy, kwalifikacja odbywa się na podstawie dokumentacji. Sucha arytmetyka wskazań sześciorga jurorów a nie panelowa dyskusja (telekonferencja) decydowała o finalistach konkursu i uczestnikach pokonkursowej wystawy. To można zmienić, wszak młodzi malarze przysyłają i zabierają swoje obrazy na koszt własny. Łukasz Gierlak i Kamil Kukla. Czyż zapomnieli już, że studiowali na Wydziałach Grafiki i tamże zrealizowali swoje dyplomy? Widocznie nie przeczytano pierwszego zdania idei i celu konkursu, skierowanego do malarzy, którzy zrealizowali dyplom w pracowni malarstwa? Cieszy, że dla pewnej części wykształconych grafików, jednym z narzędzi, choć nie ich jedynym sposobem komunikacji jest obraz malarski, choć odejście od grafiki następuje przede wszystkim w stronę technologii cyfrowych: filmu, video artu, instalacji, w tym instalacji interaktywnych. Siła malarstwa. Poświadczanie nieprawdy… Jestem za czystością konkursów malarskich tak, jak jestem za czystością sportu, w którym nawet medale Olimpijskie za przekroczenie regulaminu odbiera się po latach i weryfikuje kolejność. Kłamstwo nie może być podstawą renomowanego konkursu malarskiego. Niech pozostanie w polityce. Jakaś niewielka część nie może oszukiwać pozostałych uczestników, zresztą ich się nie oszuka bo oni są zorientowani kto jest kim w młodym malarstwie, oszuka się część jurorów czy sekretarza konkursu. Jakże rozstrzygać konkursy z pominięciem ustalonych wcześniej zasad, ustanowionych przepisów? Nie da się sprawy niezgodności regulaminowych zamieść pod dywan. Jest prawda albo jej nie ma. Jej nie relatywizuje się. W malarstwie nie sprawdzi się cwaniactwo i bezczelność. Chamstwo, kłamstwo, cwaniactwo czy bezczelność mi się nie podoba. Jestem po stronie pokory i umiaru. Malarstwem może zajmować się każdy choć nie każdy jest malarzem, w dodatku malarzem wykształconym. Dzisiaj dyplomy z zakresu malarstwa mogą być i są realizowane poza Pracowniami Malarstwa, tak się dzieje w wielu uczelniach, a ilustracją tego stanu była choćby ostatnia wystawa „Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych”. W legnickim konkursie chodzi jednak o malarstwo wykształconych malarzy. Ale chwała mu, konkursowi, że jest! Bo to bardzo ważny elementem kontaktu z młodym, najmłodszym malarstwem polskim. Promocje dobiją ćwierćwiecza. Życzę pięknego Jubileuszu za rok (może z dwiema odrębnymi wystawami: 25. edycji oraz wszystkich dotychczasowych laureatów Grand Prix) i kolejnych Jubileuszy, bo malarstwo było, jest, będzie, nic go nie zastąpi i tylko ludzie się zmienią. Wystarczają mu klasyczne środki, tak nie musi zostać, ale raczej tak zostanie, o czym przekonuje Legnica, w której malarstwo nie musi przepraszać, że istnieje. Sto lat po najważniejszym obrazie XX wieku, „Czarnym kwadracie na białym tle” Malewicza i sześćdziesiąt lat po Matissie malarstwo nadal ma moc przenoszenia wrażliwego odbiorcy w rejony niedostępne dla niczego innego. Młode Malarki i Młodzi Malarze zajmujący się z własnej woli obrazem malarskim nie dajcie sobie odebrać wiary w malarstwo!

Paweł Lewandowski-Palle

 

Wernisaż

 

Dokumentacja wystawy

 

Pobierz katalog

  

 

Kontakt:

Galeria Sztuki

pl. Katedralny 1/1, Legnica

tel. 76 862 09 10, 76 862 06 94

promocje@galeria.legnica.eu

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

 

Agama Media Agencja ReklamowaProjekt i wykonanie strony internetowej - Studio Graficzne Agama Media

Search

kwa1

kwa2

kwa3

kwa4

o przeglądzie

aktualny konkurs

edycje

laureaci

en1

en2

en3

en4

emocje4

emocje1

emocje2

emocje3